zdj:flickr/Irish Typepad/Lic CC
(Mk 10,46-52)
Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy
żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest
Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!
Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Synu
Dawida, ulituj się nade mną! Jezus przystanął i rzekł: Zawołajcie go! I
przywołali niewidomego, mówiąc mu: Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię. On
zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił
do niego: Co chcesz, abym ci uczynił? Powiedział Mu niewidomy: Rabbuni, żebym
przejrzał. Jezus mu rzekł: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł
za Nim drogą.
Mili Moi…
Szalony weekend za mną. Jak ja czekam na poniedziałek… Wczoraj po katechezie
dla dzieciaków w polskiej szkole wyruszyliśmy na wybory. To godzina w jedną
stronę. Tam również braterskie odwiedziny i kawa z o. Jerzym i jego gościem,
misjonarzem z Tanzanii, o Rajmundem. Po powrocie właściwie już był czas
otwierania kościoła, a to ja w ten weekend przepowiadałem w języku obcym. Tuż
po Mszy natomiast wsiadłem w samochód i pognałem do Verony. Tam odbywał się
weekend lectio divina prowadzony przez o. Joachima z Polski, który jest od lat
moim kierownikiem duchowym. Zobaczyłem, posłuchałem, pospowiadałem nieco uczestników.
Wczoraj dotarło do mnie jaka ta relacja kierownictwa jest dla mnie ważna. Ona
otworzyła mi oczy na wiele tematów, pomogła mi poukładać w sobie inne. Zdałem
sobie sprawę, że o. Joachim, ze wszystkich żyjących na tym świecie, zna mnie
najlepiej… Wróciłem przed północą.
Dziś natomiast poza Mszą, spowiedzią i zwykła niedzielną posługą, mieliśmy
również popołudniowe spotkanie z „aktywem parafialnym”, czyli tymi wszystkimi,
którzy byli zaangażowani w przygotowanie odpustu. Podsumowania. Podziękowania.
Piękni ludzie, którzy są zjednoczeni wokół tej idei, jaką jest nasza parafia,
którym się „coś chce” i którzy włożyli rzeczywiście wielki wysiłek w
przygotowanie tego ważnego dla naszej parafii dnia. Dobrze, że w ramach relaksu
wieczorne spotkanie z o. Proboszczem przed telewizorem, bo co się naśmialiśmy
to nasze. Bardzo radosny wieczór wyborczy wspólnie przeżyliśmy. Ale nie pisze
tego dla podkreślenia naszych preferencji wyborczych, ile raczej dlatego, że
chcę zauważyć, że od wielu lat w żadnych wyborach nie obserwuje się
przegranych. Właściwie wszyscy wygrywają. Te pokrętne tłumaczenia i
interpretacje są arcyzabawne. Poważne twarze i głębokie przemyślenia pokonanych
są lepsze, niż niejeden kabaret – niezależnie od tego, kto je wypowiada.
Ale poza zabawą przed ekranem są rzeczy ważniejsze. Chwile z Księgą Życia. To tam niewidomy człowiek dziś odzyskuje
wzrok. To tam właśnie ten, który dotąd mógł tylko siedzieć przy drodze, nagle
zaczyna po niej podążać. To tam pustka i ciemność nagle zabłysły niezwykłym
blaskiem. To tam tłum niewrażliwy zmienia się w tłum oczarowany. To tam
cudotwórca wsłuchuje się w głos potrzebującego. Tam? Ależ nie… Tu i teraz…
Słowo dzieje się tu i teraz, bo historia zbawienia trwa. Zmieniają się drogi,
zmieniają się niewidomi, zmieniają się tłumy. Tylko Jezus jest ten sam. I moc
wychodząca z Niego ciągle uzdrawia. I jak wówczas, tak i dziś pyta – co chcesz,
abym ci uczynił? Co chcesz…?
Abym przejrzał… Tylko jedno… Ale czy ty jesteś gotów? Koniec z żebractwem.
Koniec z przesiadywaniem cały dzień przy drodze. Koniec z nadmiarem czasu
wolnego. Koniec z braniem ludzi na litość. Jesteś gotów na taką zmianę? Jesteś
gotów wziąć swoje życie w swoje ręce i dać się poprowadzić po tej drodze, która
do tej pory była poza twoim zasięgiem? Jesteś gotów zobaczyć ten świat w
prawdzie – w całym jego pięknie i w całej brzydocie? Jesteś???
Zawsze jest dobry czas, żeby zacząć nowe życie… Dziś też… Tu i teraz… Jezusie,
synu Dawida, ulituj się nade mną… Abym przejrzał…
PS. I kolejne muzyczne marzenie w trakcie realizacji... Wczoraj nabyłem bilety na koncert kolejnego ulubionego artysty... Kenny G :) Już wkrótce... Poniżej próbka...
PS. I kolejne muzyczne marzenie w trakcie realizacji... Wczoraj nabyłem bilety na koncert kolejnego ulubionego artysty... Kenny G :) Już wkrótce... Poniżej próbka...
To przejrzenie chyba nastąpiło i w moim życiu, gracias Padre.
OdpowiedzUsuń