zdj:flickr/Jack Fussell/Lic CC
(Łk 1,46-56)
Wtedy Maryja rzekła:
Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą
odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia
[zachowuje] dla tych, co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu,
a wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami,
a bogatych z niczym odprawia.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje
jak przyobiecał naszym ojcom
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki.
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
Mili Moi…
Rekolekcje w Clifton powoli dobiegają końca… Frekwencja chyba umiarkowana. Nie
mam żadnej skali porównawczej. Trochę ludzi przychodzi, więc nie jest źle. Przyjemność
z głoszenia nieodmiennie odczuwana. Mam też szczerą nadzieję, że chociaż
niektórzy skorzystają z tego słowa… Dziś wieczorem po Mszy Świętej
spowiadaliśmy ponad dwie godziny, a księży było ośmiu. To też radosny widok, że
wciąż są ci, którzy pragną się z Bogiem pojednać… A poza tym… Jest radość, bo
powstała już homilia na Pasterkę. Jutro jeszcze trochę tworzenia mnie czeka,
ale szczerze mogę to powiedzieć – nie mogę się już doczekać powrotu do domu…
Tu, w Cllifton, zrozumiałem wyraźnie, gdzie jest moja tymczasowa Ziemia Święta…
Bridgeport… Tam jest dom…
A cały dzisiejszy dzień towarzyszy mi to wołanie Maryi – wielbi dusza moja Pana…
To jedno z trudniejszych słów ewangelicznych dla mnie, ponieważ każdego dnia
powtarzamy je w wieczornej modlitwie Kościoła. Te słowa są trochę jak kamienie
w rzece. Obmywane milionami litrów wody stają się śliskie i obłe… Nie można się
ich uchwycić. Magnificat, który recytuję z pamięci każdego dnia, trochę
podobnie się prezentuje. A jednak ma w sobie takie ważne treści…
Poryw serca Maryi, która wypowiada wielkie dzieła Boga… Z wdzięcznością mówi o
Jego łasce. Myślę dziś od rana jak wiele tej łaski już w życiu otrzymałem.
Myślę o tym jak bardzo jestem przez Boga pobłogosławiony. Czasem przychodzą mi
do głowy rzeczy bardzo banalne, a czasem arcyważne. Niezależnie od rangi spraw
widzę błogosławiącą rękę Pana i czuję, że On jest blisko… A wtedy zawsze
śpiewam… Tylko dla Niego…
Wielbi dusza moja Pana…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz