sobota, 30 maja 2020

"moje dzieci"??? - Jego dzieci!!!



(J 21,20-25)
Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret, Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi, i powiedział: „Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi ? ”Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: „Panie, a co z tym będzie? ”Odpowiedział mu Jezus: „Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną”. Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: „Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?” Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać.


Mili Moi…
Wczoraj wieczorem zakończyłem rekolekcje u sióstr serafitek w Poznaniu, a dziś o szóstej rano pojechałem spowiadać dobre siostry dominikanki. One znoszą takie moje różne fanaberie związane z terminami i godzinami spowiedzi i choć twierdzą ze śmiechem, że o szóstej rano nie wiedzą z czego się spowiadać, to jestem z nich dumny, bo nieźle sobie radzą. Ja o szóstej rano jem już drugie śniadanie…

Po nich jeszcze całkiem spore grono moich penitentów dziś zawitało… „Upycham” ich jak się da, bo już w poniedziałek ruszam na kolejny tydzień rekolekcji. Tym razem do sióstr boromeuszek, do Trzebnicy. Jutro natomiast zakończenie rekolekcji ewangelizacyjnych u sióstr franciszkanek, które głoszę im przez cały miniony rok. A co za tym idzie, również modlitwa o nowe napełnienie Duchem Świętym. Chyba jeszcze nigdy nie kończyłem tych rekolekcji w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, więc spodziewamy się jutro Jego wielkiego przyjścia. Sióstr jest ponad trzydzieści, więc czeka nas po południu piękna Pięćdziesiątnica.

Dziś wieczór świętujemy… Rzadkie chwile, kiedy wszyscy jesteśmy razem, kiedy możemy pobyć wspólnie i budować naszą wspólnotę w radości. A tej nam nie brakuje… Nasz przełożony został podczas kapituły wybrany na trzecią czteroletnią kadencję, a i mój wybór pod to świętowanie podpinamy. Mnie to nowe zadanie na razie niezmiernie zdumiewa… Przede wszystkim w tym aspekcie, że z perspektywy czasu łączę różne fakty z ostatnich lat, które dziś układają mi się w całość i tłumaczą tę decyzję Prowincjała i braci. Maryja mnie do tego przygotowała i po prostu sobie wzięła, niczym swoje narzędzie. A ja bardzo, ale to bardzo się z tego cieszę… I na razie trwam w niemym zachwycie…

Słowo dziś skierowało mój wzrok na wszystkich tym, którym służę w kierownictwie duchowym. Jest ich coraz więcej i dziś pomyślałem sobie, że muszę koniecznie zintensyfikować modlitwę za nich. Proszę Ducha Świętego o pomoc przed każdym spotkaniem. Tego się już nauczyłem i traktuje to nader poważnie. Ale czuję, że muszę ich jeszcze bardziej zawierzać Jezusowi. Staram się być dostępnym zawsze… Ale chyba muszę zacząć ćwiczyć bilokację, bo okazuje się, że wciąż potrzeby są większe niż moje możliwości. A tak bardzo bym chciał z siebie dawać jeszcze więcej i więcej… Z bólem, ale jednak, muszę określać i akceptować swoje granice… Czasem przychodzi mi w związku z tym pytanie – Panie, a co z nimi będzie??? Nie mam, bynajmniej, poczucia bycia kimś niezastąpionym. Ale po prostu czuje się odpowiedzialny za powierzonych mi ludzi… I to Jego dzisiejsze – co tobie do tego? jakoś mnie uspokaja. Przecież oni wszyscy są Jego dziećmi. I On potrafi się o nich zatroszczyć dużo lepiej niż ja… Po cóż więc się niepokoić???

1 komentarz:

  1. W Wigilię Zesłania Ducha Świętego, dla Ojca i wszystkich P.T.Czytelników bloga do odsłuchania, przepiękne wykonanie Veni Creator Spiritus: https://www.youtube.com/watch?v=4eX9JWZp010 Niech Duch Święty zawsze na Ojcu spoczywa :)

    OdpowiedzUsuń