piątek, 8 maja 2020

wilkowce...



(J 10,11-16)
Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.


Mili Moi…
Dziś ostatni dzień mojej kwarantanny… Muszę przyznać, że czuję się dobrze zaopiekowany… Naliczyłem osiem osób troszczących się o moją skromną osobę z ramienia państwa. Przynajmniej czterech policjantów (tyle razy tłumaczyłem, gdzie mają stanąć, żeby mnie zobaczyć, potem się już powtarzali), dwie panie z Sanepidu (zwłaszcza pani Natalia, która dała mi swój numer komórki i chętnie tłumaczyła wszystkie kolejne kroki), pani z MOPSu, która dzwoniła z propozycja paczki żywnościowej i pomocy psychologicznej oraz tajemniczy pan z Warszawy, który po kilku dniach mojego uporczywego nieinstalowania aplikacji „Kwarantanna” (do czego według Sanepidu nie byłem zobowiązany, ale według przychodzących kilka razy dziennie smsów już tak), zadzwonił do mnie z pytaniem, czy może nie umiem, a może on mógłby pomóc, a z czego mój upór wynika i tak dalej… Osiem osób pochylających się nad… zdrowym skądinąd człowiekiem. Państwo z pewnością nie jest tylko teoretyczne…

Dziś też zakończyłem prace nad rekolekcjami „Panie, pokaż nam Ojca…” Jutro rozpoczynam ich głoszenie w Pniewach, więc jeszcze raz siebie i siostry klaryski, słuchaczki, Waszym modlitwom zawierzam. Podobnie już dziś proszę o wsparcie na rekolekcje dla sióstr serafitek w Poznaniu, które „wpadły” mi na ostatni tydzień maja. Siostry nie chcą rozsyłać się po innych miejscach kraju, więc zaproponowały rekolekcje w jednym z ich poznańskich domów. Głosiłem już tam jedną turę w styczniu. A tymczasem czeka mnie kolejna… A w pierwszym tygodniu czerwca rekolekcje dla sióstr boromeuszek w Trzebnicy. Także pewnie w okrojonym do mieszkanek tego dużego domu składzie, ale siostry konsekwentnie podtrzymują wolę ich odprawienia. No chyba, że znów gdzieś utknę w ramach kolejnego kwarantannowego urlopu…

A dziś Dobry Pasterz… Zobaczyłem, że nie zawsze w moim życiu zdołałem nim być. Dziś w modlitwie pragnień prosiłem Jezusa, żeby nauczył mnie cierpieć wśród owiec – z powodu owiec. To chyba dla mnie największa trudność… Mniej boję się wilków z zewnątrz, bardziej wilków w owczej skórze. Wówczas mam ochotę uciec. I czasem się tak działo. Kiedy owce gwałtownie gryzły mnie po nogach, a ich zęby raczej przypominały zęby drapieżnych wilków. Nie zdołałem wytrwać, ostać się, zatroszczyć o pozostałe… Bolało za bardzo… Niech Pan mi przebaczy tę słabość…

3 komentarze:

  1. Takie publiczne wyznanie winy wymaga nie lada odwagi. Piekne! Dzis w czasach ostatecznych potrzeba nam kaplanow o goracych sercach, gotowych pojsc z owcami na krzyz. Jezeli jeszcze nie miales Ojcze okazji to warto wziac na warsztat 'Do kaplanow umilowanych synow Matki Bozej' o.Stefano Gobi

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy komentarz polecający Ojcu i wszystkim Czytelnikom bloga książkę ze wskazaniem gdzie można kupić jest na miejscu... ale bardzo gorąco polecam książkę śp. O. Stanisława Musiała SJ, "Dwanaście koszy ułomków". Są tu refleksje o aktualnych wydarzeniach, pełne troski, odważne wypowiedzi pod adresem Kościoła, rozważania teologiczne, a także pełne ciepła i uroku obserwacje poświęcone zwierzętom.
    Można kupić na stronie Wydawnictwa Literackiego, które tę książkę wydało. Niech Maryja ma Ojca w swojej opiece!

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie przeraża to zainteresowanie państwa Ojca osobą. Bo skąd pani z sanepidu, pan z Warszawy miał Ojca nr telefonu. I dlaczego państwo tak się ojcem interesowało, że aż policję nasyłało na zdrowego człowieka? Policję na porządnego obywatela?
    Pytania retoryczne ale niepokojące.

    OdpowiedzUsuń