Jezus powiedział do tłumów: „Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest ono
do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom:
«Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili».
Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: «Zły duch go opętał».
Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: «Oto żarłok i pijak,
przyjaciel celników i grzeszników». A
jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny”.
Mili Moi…
Mądrość to czyny… Fakty mówią o nas więcej, niż nasze emocje. Dwóch synów
miał ojciec i do obu skierował polecenie – idź i pracuj w mojej winnicy. Jeden odparł
– idę i nie poszedł, a drugi – nie chcę, ale potem opamiętał się i poszedł…
Mądrość rodzi się z „opamiętania”. Świat naszych emocji podlega kształtowaniu
przez rozum i nie mogą one stać na pierwszym miejscu przy podejmowaniu
jakichkolwiek ważnych i wiążących decyzji. Po prostu dlatego, ze są tak zmienne
i nietrwałe.
Czyny mądrości to decyzje w oparciu o pogłębiony namysł i fakty z życia.
Oto najprostsza droga rozeznawania. Zająć się tym, co dotąd, skonfrontować to z
wołaniem wewnętrznym, z pomysłami na nowe, jeśli takie się pojawiają. Odsunąć
na bok emocje. Dopuścić do głosu drugiego człowieka.
Mówi do mnie to Słowo dziś głośno, bo po południu spotykam się z
Prowincjałem, aby rozmawiać o przyszłości. Wybraliśmy go na kolejną
czteroletnią kadencję, więc niech mi powie, on, „głos Boży”, czego oczekuje ode
mnie w najbliższych latach. A najpierw ja powiem mu jak sam to rozeznaję. I
ufam, że Pan obu nas podprowadzi pod najlepszą decyzję dla mnie i dla mojej
posługi.
Ale najpierw spotkanie opłatkowe z… kolejarzami. Nie to, że zostałem kapelanem
tej grupy zawodowej, robię to raczej w zastępstwie, ale będzie to z pewnością
ciekawe spotkanie. I to też jest kapłaństwo - spotkania w bardzo szerokim
gronie, ciągłe dotykanie ludzkiego życia takim, jakie ono jest, wsłuchiwanie
się w każdego, czas na bycie dla… W 6104 dniu mojego kapłaństwa, którym
nieodmiennie się cieszę.
W środę zakończyliśmy maryjne, adwentowe rekolekcje w Koszalinie. Około stu
osób zawierzyło swoje życie Niepokalanej. Z każdym dniem widzę w tym coraz
głębszy sens i coraz większą potrzebę. Te rekolekcje były okupione wysiłkiem
większym niż zwykle, ale widać było to potrzebne. Na szczęście powoli dochodzę
do siebie i cieszę się, że przedświąteczny czas spędzę we własnym domu. Nie ma
relaksu. Jest intensywna lektura, bo za pasem rekolekcje poświęcone Królestwu
Bożemu i naszej roli wobec tego przesłania Jezusa – duże rekolekcje dla osób
konsekrowanych, które domagają się solidnego wysiłku intelektualnego.
A koszalińskie rekolekcje przyniosły zaproszenie na… podobne rekolekcje za
rok w Słupsku, w parafii św. Maksymiliana, której proboszcz akurat znalazł się
w naszej świątyni podczas mojego głoszenia. Dzwoniły też siostry z zaproszenie
do poprowadzenia ogólnopolskiego spotkania międzyzakonnego postulantek, czyli
najmłodszych dziewcząt, wchodzących dopiero w życie zakonne. Niestety nie udało
nam się skoordynować terminów. A z dużą radością powiedziałbym im parę słów o
tej Miłości, za którą zdecydowały się iść…
Ojcze, dzięki. Kolejny dzień kapłaństwa…. Bogu dzięki. Ja skapitulowałem po nieco ponad 1200 dniach. Powodzenia.
OdpowiedzUsuń