wtorek, 3 grudnia 2019

spokój...



green leaved tree near calm body of water


Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”. Łk 10, 21-24


Mili Moi…
Powoli podchodzimy do lądowania z rekolekcjami w Szczecinku. Czas głoszenia zawsze mija naprawdę szybko. A szkoda. Bo głosi się przednio. Kościół spory, nagłośnienie dobre, frekwencja wysoka. Ale nade wszystko, i to dla mnie, starego rekolekcjonisty, jest dużym zaskoczeniem – niesłychana gościnność braci redemptorystów. Naprawdę jestem przyjmowany przez nich niezwykle serdecznie i czuję się wśród nich znakomicie. To jednak wielka rzecz trafić do wspólnoty zakonnej. A jeśli jeszcze ta wspólnota się lubi i lubi być ze sobą, to już w ogóle maksimum radości. Czas więc jak najbardziej udany.

A wczoraj odezwał się do mnie „Człowiek Kamera”, czyli Mateusz – twórca naszych ubiegłorocznych wielkopostnych rekolekcji internetowych z pytaniem czy robimy coś w tym roku? Ekipa fantastyczna, więc bez zastanowienia odpowiedziałem – robimy! Nie wiem wprawdzie kiedy i jak nam się to uda, bo aż strach zaglądać w kalendarz, ale może z łaską Boża jakoś to poukładamy. Więc jeśli komuś podobały się nasze „chodzone” rekolekcje w minionym Wielkim Poście, to będzie miał prawdopodobnie szansę posłuchać czegoś znowu.

A dziś mówiąc ludowi Bożemu o przyjaźni z Jezusem, uświadomiłem sobie znów nad słowem jak wielkim szczęściarzem jestem. Przede wszystkim mogąc należeć do Jego rodziny, patrząc i słuchając o cudach Jego miłości, doświadczając ich na sobie i dostrzegając je nieustannie wokół mnie. Ale, co więcej, mam tę łaskę, że mogę o tym opowiadać innym. Mogę głosić i wciąż są tacy, którzy chcą słuchać! Ja sam zresztą również jestem spragniony słuchania, więc podczas tego Adwentu postanowiłem odprawić trzydziestotrzydniowe rekolekcje przygotowujące do oddania samego siebie Maryi. Oczywiście niejeden raz już Jej się oddawałem. Ale ten czas postanowiłem naprawdę z Nią związać i dać się Jej poprowadzić przez te dni. Mam nadzieję, że Wasz Adwent także będzie owocny. Błogosławię Wam z serca +

1 komentarz: