piątek, 6 grudnia 2019

Jego dary...


Photo by Suzy Hazelwood from Pexels
(Mt 9,27-31)
Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.


Mili Moi…
Zakończyliśmy rekolekcje w Szczecinku. Wiele przyjemnych uczuć w związku z tym mi towarzyszy. Ale chyba największy prezent otrzymałem od Pana Jezusa we środę po porannej Eucharystii. Muszę wyznać, że podczas porannej medytacji przeżywałem godzinę zwątpienia. Mówiłem – Panie Jezu, to moje słowo takie mizerne, jak ono może działać w ludzkich sercach; w jaki sposób to moje głoszenie może przysłużyć się do czyjegoś zbawienia? Nawet nie prosiłem o znak, a po Mszy… Podszedł do mnie roztrzęsiony człowiek i bardzo przejęty zaczął swoją historię… Ojcze, siedem lat nie byłem u spowiedzi… Po pierwszych naukach nie mogłem spać dwie noce… Poczułem, że muszę zmienić swoje życie, ale zastanawiałem się jak ja podejdę do konfesjonału po tak długim czasie. Dziś się udało – jestem ojcu bardzo wdzięczny. Przytuliłem człeka do serca i pomyślałem sobie – żebyś ty wiedział, jak wdzięczny jestem ja tobie… Pan jest hojny i odpowiada natychmiast. To była dla mnie chyba największa nagroda za ten mój rekolekcyjny wysiłek…

A dziś od Mikołaja dostałem cały dzień w konfesjonale. Więc padam na pyszczek, bo przypomnę, że dziś I Piątek Miesiąca, co w naszym sanktuarium oznacza słuchanie bez wytchnienia skruszonych grzeszników. Uwielbiam tę posługę i choć umknął mi dzień na załatwianie kilku ważnych spraw w mieście, to jednak cieszę się, że tak wielu ludzi mogłem dziś rozgrzeszyć…

A jutro o poranku Eucharystia dla Akademii Królowej Jadwigi, czyli szkoły dam, w której dziewczęta uczą się jak odkrywać geniusz i piękno kobiecości. A po południu spotkanie formacyjne z Animatorami Spotkań Małżeńskich. Nie ma nudy…

Dziś natomiast nad Słowem pomyślałem sobie, że ślepota może mieć nieco inny wymiar niż ten fizyczny. Myślę o takim skupieniu wzroku na swoich sprawach, że poza nimi już człek niczego innego nie widzi. Tymczasem Jezus dziś w tej scenie z dwoma niewidomymi pokazuje jaka jest wartość „wpatrzenia się” w Niego. Ich świat przestał kręcić się wokół ich niepełnosprawności, ale zaczął kręcić się wokół Jezusa. I to był ich akt wiary, według której stało się im. Wróciło to, za czym tak tęsknili, a co było całkowicie poza ich zasięgiem. Ale nie poza zasięgiem Jezusa. ON jest hojnym dawcą wobec tych, którzy są gotowi wziąć…

1 komentarz:

  1. Szczęść Boże. Gdzie można ojca posłuchać w Poznaniu?

    OdpowiedzUsuń