zdj:flickr/Tadson Bussey/Lic CC
25 W
owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie
nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś
je prostaczkom. 26 Tak, Ojcze, gdyż takie
było Twoje upodobanie. 27 Wszystko
przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie
zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. 28 Przyjdźcie
do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. 29 Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode
Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz
waszych. 30 Albowiem jarzmo moje jest
słodkie, a moje brzemię lekkie". Mt 11, 25-30
Mili Moi…
Przeżyliśmy nasz
parafialny odpust. Było wspaniale, choć pogoda nas nie rozpieszcza w ostatnich
dniach. Ale wielu naszych parafian włożyło naprawdę wiele wysiłku w to, żeby
ten dzień był niezwykły. Jestem pod wrażeniem ich pracy i otwartego serca.
Prężna grupa, z którą można iść na koniec świata… Albo zostać w Bridgeport i
mozolnie budować Królestwo Boże w sercach…
W czwartek
zaczynają się u nas rekolekcje ewangelizacyjne. Doczekać się nie mogę, bo z
doświadczenia wiem, że to wielki czas łaski. I mam szczerą nadzieję, że wiele
osób podejmie to wezwanie. Bóg szuka nas na naszych drogach, a to kolejne Jego
wyjście w naszym kierunku. Zobaczymy co się wydarzy…
W poniedziałek zaś
odszedł do domu Ojca o. Fritz, w Wexford w Irlandii. Miał 90 lat. Dane mi było przepracować
z nim wspólnie rok. Niezwykła osobowość. Miałem silne przynaglenie, żeby wybrać
się na pogrzeb, ale chyba jednak nie uda mi się poprzestawiać moich zajęć. Byłaby
to też niezwykła okazja do sentymentalnej podróży na irlandzką ziemię. Po
dziesięciu latach…
Z trwogą obserwuję
wydarzenia w Polsce. Takiego starcia cywilizacji życia z cywilizacją śmierci
nie pamiętam… Moje poglądy są niezmienne i bardzo zdecydowane. Nie komentuję,
bo to większego sensu nie ma. W tym zgiełku nie ma potrzeby dodawać kolejnych
słów. Modlę się… I to coraz częściej o powtórne przyjście Pana. Może już czas…
Zakończyć historię tego świata, którego szaleństwo staje się dla wielu z nas
powoli nieznośne. Modlę się i… weryfikuję znajomości. Nie widzę sensu w
oglądaniu w internecie moich znajomych gorliwie popierających tłumy z hasłami „Ręce
precz od mojej cipki”. Naprawdę nie widzę sensu… Pożegnałem więc wielu z nich…
Modlę się po prostu… Za wszystkich…
I o pokój się
modlę… dziś za przyczyną świętego Ojca Franciszka, który zdecydował się być bezbronny
w rozumieniu tego świata, wybrał los przegranych według światowej logiki, nie
krzyczał i nie unosił się… Modlił się w rozpadlinach skalnych, skrywając
przebite ręce. Wołał ze smutkiem – Miłość nie jest kochana. I starał się kochać…
Jak Jezus. Także tych, którzy się mylą. Bliskich i dalekich. Nigdy nie rezygnując
z przyjaźni z Tym, który dziś zaprasza umęczonych i udręczonych sprawami tego
świata… Przyjdźcie do mnie, mówi Pan, a ja was pokrzepię… Nie znam lepszego
miejsca, żeby pytać o drogę… Dalszą drogę tego szalonego świata, który już nie
potrafi się zatrzymać. Wierzę Mu… W każde słowo… Również w to, że nienawiść
nigdy nie zwycięży… Jezu Żyje!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz