środa, 30 czerwca 2021

nowy kurs...


(Mt 8, 28-34)
Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobowców dwaj opętani, tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą. Zaczęli krzyczeć: "Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?" A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: "Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń". Rzekł do nich: "Idźcie!" Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich granice.

 

Mili Moi…
No i jestem w Gdyni… Obiecywałem sobie, że pierwszego dnia będę spacerował nad morzem. A tu już trzeci dzień się zaczął, a ja morza jeszcze nie widziałem. Martwiłem się nieco jak zmieszczę się w jednym pokoju z moimi rzeczami, ale poszło mi nadspodziewanie dobrze. Fakt, jest ciasno, ale ja zacząłem to już widzieć inaczej – jest przytulnie. Małe zakupy czekają mnie dziś. Jakieś szuflady, jakaś szafka do łazienki. Ale to drobiazgi. W każdym razie już mieszkam, jestem rozpakowany i mogę spokojnie wyjeżdżać na akcje, bo jest gdzie wracać i nie przywita mnie widok kartonów.

Wczoraj też zaszczepiłem się druga dawką. W Łasinie (podobnie jak za pierwszym razem). Miałem więc wycieczkę, której akurat nie byłem nadmiernie spragniony. Najważniejsze jednak, że to, co należało i można było – zrobiłem.

Jutro sympatyczna uroczystość – ślub mojej kuzynki Laury. To zjawisko tak rzadkie w naszej rodzinie, że nie odmówię sobie przyjemności bycia na tej uroczystości. Zwłaszcza, że blisko, bo w Pucku. Nie jestem szczególnie „weselny”, ale taka okazja…

A już w piątek ruszam do Lasek, gdzie rozpoczynamy rekolekcje z Siostrami św. Rodziny z Bordeaux. Nowe miejsce, choć dobrze znane mi siostry. Cieszę się na to spotkanie i na kolejne głoszenie. Tam tydzień, a bezpośrednio stamtąd do Zduńskiej Woli na kolejną odsłonę rekolekcji dla Sióstr Orionistek.

A nad Słowem dziś zastanowiła mnie ta prośba mieszkańców, aby Jezus odszedł… Spróbowałem postawić się w ich sytuacji… Przychodzi obcy i ingeruje w ustalony porządek. Niewygodny i koślawy, ale jednak znany. Każdy wie, gdzie jego miejsce. Opętany w grobach, świnie na pastwiskach, uczciwi obywatele przy swoich zajęciach. A tymczasem opętany groby opuszcza i przestaje być opętany, świnie tracą życie, ludzie tracą czas i majątek. Kto tu zyskuje? Wyłącznie opętany. To za mały zysk wobec poniesionych strat.

Czy to nie klasyczne? Ludzie nam nie przeszkadzają, nawet im dobrze życzymy, potrafimy nawet współczuć, ba, bywa, że i pomóc – dopóki nas to zbyt wiele nie kosztuje. A kiedy kosztować zaczyna, zaczynamy wołać o dotychczasowy i utracony układ. Nie było wszystkim dobrze, ale nam było nieźle. Więc wróćmy do tego… Kochamy ludzi, ale niekoniecznie jesteśmy gotowi dla nich tracić. A już z pewnością nie dla obcych, dla tych, którzy nam się nie odwdzięczą, a może nawet nie docenia. Tymczasem Jezus pokazuje, że w Jego oczach człowiek ma taką wartość, że należy dla niego poświęcić wszystko, jeśli trzeba.

Ktoś powie – no cóż, nieźle się dysponuje cudzym majątkiem (świnie nie należały do Jezusa). Przyjdzie jednak czas, kiedy położy na szali rzecz najcenniejszą – życie. I to nie cudze, ale swoje własne. Tyle jesteśmy warci. Aż tyle…

PS. A szczególną radością jest dla mnie kaplica w naszym zakonnym domu. Tego w Poznaniu byliśmy pozbawieni. Korzystaliśmy z kaplicy w kościele, a to nieco utrudniało spokojną modlitwę. Tu zaś… O każdej porze dnia i nocy… I jest to absolutnie cudowne.

2 komentarze:

  1. Drogi Ojcze Michale, jakże to prawdziwe o kochaniu i traceniu dla innych. Jednak jest też druga strona medalu, niektórzy nie chcą pomocy bliskich bo przecież w ich rozumieniu trzeba będzie to odpracować więc różnie to bywa. Szczęść Boże Ojcze Michale.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pokój i dobro! Cóż za miłe wiadomości. Do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń