zdj:flickr/Don McCollough/Lic CC
(Łk 19,41-44)
Gdy Jezus był już blisko
Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w
ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi
oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną
cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie
zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego
nawiedzenia.
Mili Moi…
Dziś Thanksgiving… W tym
roku spędzamy je po kapłańsku, czyli we własnym domu. Zjedliśmy podgrzanego
kurczaka z wczoraj, bo trzy nawiedzone knajpy były zamknięte. Indyk jakoś
sprytnie ominął nasze domostwo. Bynajmniej jednak się nie uskarżam i nie jest
mi z tego powodu źle. Doskonała okazja, żeby poczuć samotność Jezusa, przed
czym się nie bronię…
Ale wdzięczny jestem,
wszak o to w tym święcie idzie… Dziś najbardziej za to, że nie jest mi wszystko
jedno, że wciąż nie uległem chorobie obojętności. Zagrzewają mnie trzy obrazy
ze Słowa z minionych dni. Najpierw sędziwy Eleazar, potem anonimowa matka i jej
siedmiu synów, a dziś Matatiasz. Daleko mi pewnie do ich radykalizmu
posuniętego aż do krwi, ale blisko do postawy „non possumus”. Nie można
sprzedać Boga za garść pieniędzy, za wątpliwe przyjaźnie, za ludzki święty
spokój.
Kiedy pojawia się choroba
obojętności, w konsekwencji, tuż za nią, zwykle gwałt i ruina… Obojętna
Jerozolima, przepych, fałszywi przyjaciele i bardzo prawdziwi wrogowie. Łza
Jezusa poprzedzająca wszystko. Jak wielkim dramatem jest nierozpoznanie
przechodzącego Boga! Kiedy On się oddala, nie pozostaje już nic. Ani radości,
ani nadziei…
I o tych biedakach myślę, którzy
być może dziś zasiadają przy czterdziestofuntowych indykach i suto zastawionych
stołach, ale toczy ich zaraza obojętności, niszczy miłość pieniądza, otaczają
życiowe zgliszcza i ruiny. W jak wielu domach dzisiaj Jezus roni łzę? W jak
wielu celebruje się „wdzięczność” do bliżej nieokreślonego adresata? Modlę się,
żeby Pan ocalił „Jerozolimę ludzkich serc”. Niech wróg dziś nie triumfuje!
Chwała Najwyższemu za wszystko. Bo wdzięczność jest najlepszą bronią…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz