sobota, 11 maja 2024

Niepokalana...


(J 16,23b-28)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca”.

 

Mili Moi…
Jaka jest ta modlitwa w imię Jezusa? Jakimi słowy i z jaką intencja winniśmy się do Ojca zwracać? W czym naśladować naszego Pana? A może to prostsze niż mogłoby się wydawać… Może wystarczy powiedzieć tylko – bądź wola Twoja. Może w tym przypadku mniej znaczy więcej. Wszak słowa służą nam zwykle do tego, żeby wyjaśniać i przekonywać. Czy musimy je zatem mnożyć wobec naszego Ojca? Czy jest coś, czego by o nas nie wiedział? Czy możemy zachęcić Go do jeszcze głębszej miłości niż ta, którą ON wobec nas przeżywa? Chyba jednak nie… Może więc prośba wyrażona milczeniem, tęsknotą, porywem serca może być równie skuteczna, jak przegadany kwadrans. Jeśli zaś zdamy się na Jego wolę, będziemy doświadczać radości zawsze, kiedy ona będzie się realizowała wokół nas. A to większa radość niż ta, którą uzyskujemy z realizacji naszej własnej woli. Wszak to, co Boże, zawsze jest większe niż to, co ludzkie…

Wróciłem wczoraj z Niepokalanowa. Cel wizyty – nagrania. Ale Pan sam układa terminy… Równolegle do mojej podroży, trwała w Koszalinie nasza Kapituła Prowincjalna, która przedwczoraj dokonała również wyboru Prowincjalnego Asystenta do spraw Rycerstwa Niepokalanej. Powierzono mi tę posługę na kolejną kadencję, czyli najbliższe cztery lata. Wiadomość nadeszła właśnie podczas mojego pobytu w tym polskim „sercu Rycerstwa”. Nie byłem zaskoczony wolą Prowincjała, który chciał, abym nadal się tym zajmował. Ale jestem wdzięczny braciom za okazane mi zaufanie, bo odczytuje to jako akceptację kierunku, który przyjąłem i który w minionych latach realizowałem. A wdzięczność Niepokalanej? Przenika każda moją myśl i komórkę ciała. Wczoraj sprawowałem Mszę świętą dziękczynna za łaskę tego czasu, który nadal mogę spędzać u Jej boku. Jeśli tylko tego zechce, niech czyni ze mną co tylko Jej się podoba i używa mnie za swoje narzędzie.

Jutro ruszam więc do dzieła… Tym razem dobrym siostrom Franciszkankom wygłoszę kolejną serię rekolekcji w Ołdrzychowicach Kłodzkich. Kawał świata do przejechania, ale mam nadzieje, że będzie tam już wiosennie i pięknie. A poza tym, wiem, że czekają tam wymagające słuchaczki, które cenią sobie rekolekcje jak mało kto.

No i plany wakacyjne czas czynić… W lipcu zamierzam odwiedzić Bridgeport i Rzym. Oba miejsca są jakoś moje – zarówno jeśli chodzi o radość bycia „w”, jak i radość bycia „z” – bo ludzie, którzy tam na mnie czekają, są mi szczególnie drodzy i zawsze ich w sercu noszę…

1 komentarz:

  1. Ładne to wytłumaczenie co znaczy modlitwa w Imię Jezusa.

    OdpowiedzUsuń