poniedziałek, 8 listopada 2021

o wiarę...



(Łk 17,1-6)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: "Żałuję tego", przebacz mu”. Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.

 

Mili Moi…
Trwamy w rekolekcyjnym działaniu w kościele Świętej Trójcy w Gdańsku. Nie ma tam parafii, więc ludzi przychodzi znacznie mniej – są to zwykle sympatycy tego miejsca. Ale i tak z radością notujemy 30-50 osób na Mszach w południe i o 18.00. Każde głoszenie sprawia mi sporo radości…

Dlatego zamieszczam Wam powyżej konferencję z minionej soboty. Przezywaliśmy tu w Gdyni Prowincjalny Zjazd Rycerstwa Niepokalanej połączony ze wspominana już przeze mnie, nową inicjatywą – Franciszkanie dla Niepokalanego Serca Maryi. Uczucia mam mieszane… Rycerstwo dopisało, co bardzo cieszy. Ale poza tym zainteresowanie bardziej niż znikome. Ludzi niezwiązanych z MI było bardzo mało. Zatem ważą się losy tego wydarzenia. Pewnie jeszcze za miesiąc spróbujemy. A jeśli się nie powiedzie, to wrócimy pewnie do tradycyjnej, bardzo skróconej formy…

Czuję się trochę kiepsko… Pięć tygodni mija, odkąd boli mnie gardło. Dziś byłem po raz kolejny u lekarza i dostałem skierowanie do laryngologa. Wszystko niby w normie, a nie bardzo wiadomo jak mnie leczyć. Trochę to już męczące i uciążliwe.

A nad Słowem dziś prosiłem o duuuuużo wiary. Czasem, kiedy wychodzę na ambonę, przychodzą na mnie „godziny zwątpienia”. Pojawia się myśl – czy to moje głoszenie – proste i słabe, może w jakikolwiek sposób wpływać na ludzkie życie? Czy w tym ktokolwiek jest w stanie usłyszeć Słowo Boże? I oczywiście nie chodzi mi o to, żeby ktokolwiek to potwierdził, bo to i tak najzwyczajniej w świecie nie bardzo działa. Chodzi mi o taką głębię wiary, która mnie na tę ambonę będzie niosła jak wiatr. Tak bardzo proszę Jezusa, żeby to moje słowo było skuteczne Jego skutecznością, a nie mizerią mojej własnej inteligencji czy przemyślności. I proszę Go o to, żeby mi się zawsze chciało, żeby nie brakowało mi pomysłów, żebym nie zmarnował żadnej okazji… Wiary – potężnego tchnienia – udziel łaskawy Panie…

A teraz znikam, bo jutro na spotkaniu przełożonych, odbywającym się w Gdańsku, musze przedstawić sprawozdania z działalności dwóch dzieł, za które jestem odpowiedzialny – Rycerstwa Niepokalanej i Grupy Rekolekcyjno-Misyjnej… A sprawozdania owe istnieją wciąż tylko w mojej głowie. Czas przelać je na papier…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz