(Łk 17,1-6)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia;
lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby
kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być
powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój
zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień
zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc:
"Żałuję tego", przebacz mu”. Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam
wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy,
powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze»,
a byłaby wam posłuszna”.
Mili Moi…
Trwamy w rekolekcyjnym
działaniu w kościele Świętej Trójcy w Gdańsku. Nie ma tam parafii, więc ludzi przychodzi
znacznie mniej – są to zwykle sympatycy tego miejsca. Ale i tak z radością
notujemy 30-50 osób na Mszach w południe i o 18.00. Każde głoszenie sprawia mi
sporo radości…
Dlatego zamieszczam Wam
powyżej konferencję z minionej soboty. Przezywaliśmy tu w Gdyni Prowincjalny
Zjazd Rycerstwa Niepokalanej połączony ze wspominana już przeze mnie, nową inicjatywą
– Franciszkanie dla Niepokalanego Serca Maryi. Uczucia mam mieszane… Rycerstwo
dopisało, co bardzo cieszy. Ale poza tym zainteresowanie bardziej niż znikome.
Ludzi niezwiązanych z MI było bardzo mało. Zatem ważą się losy tego wydarzenia.
Pewnie jeszcze za miesiąc spróbujemy. A jeśli się nie powiedzie, to wrócimy
pewnie do tradycyjnej, bardzo skróconej formy…
Czuję się trochę kiepsko…
Pięć tygodni mija, odkąd boli mnie gardło. Dziś byłem po raz kolejny u lekarza
i dostałem skierowanie do laryngologa. Wszystko niby w normie, a nie bardzo
wiadomo jak mnie leczyć. Trochę to już męczące i uciążliwe.
A nad Słowem dziś prosiłem
o duuuuużo wiary. Czasem, kiedy wychodzę na ambonę, przychodzą na mnie „godziny
zwątpienia”. Pojawia się myśl – czy to moje głoszenie – proste i słabe, może w
jakikolwiek sposób wpływać na ludzkie życie? Czy w tym ktokolwiek jest w stanie
usłyszeć Słowo Boże? I oczywiście nie chodzi mi o to, żeby ktokolwiek to potwierdził,
bo to i tak najzwyczajniej w świecie nie bardzo działa. Chodzi mi o taką głębię
wiary, która mnie na tę ambonę będzie niosła jak wiatr. Tak bardzo proszę Jezusa,
żeby to moje słowo było skuteczne Jego skutecznością, a nie mizerią mojej
własnej inteligencji czy przemyślności. I proszę Go o to, żeby mi się zawsze
chciało, żeby nie brakowało mi pomysłów, żebym nie zmarnował żadnej okazji…
Wiary – potężnego tchnienia – udziel łaskawy Panie…
A teraz znikam, bo jutro na
spotkaniu przełożonych, odbywającym się w Gdańsku, musze przedstawić sprawozdania
z działalności dwóch dzieł, za które jestem odpowiedzialny – Rycerstwa Niepokalanej
i Grupy Rekolekcyjno-Misyjnej… A sprawozdania owe istnieją wciąż tylko w mojej
głowie. Czas przelać je na papier…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz