(Mt 5, 20-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie
większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa
niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj!”; a kto by
się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się
gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”,
podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła
ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie
przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed
ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar
swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w
drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie
wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki
nie zwrócisz ostatniego grosza".
Mili Moi…
Ani meteoryt nie
pierdyknął w ziemię, ani nie wyrosły mi przez noc ośle uszy, ani mleko nie smakowało
do śniadania inaczej… Nic się nie zmieniło, poza tym, że zmieniło się wszystko,
bo skończyłem wczoraj czterdzieści lat… Symboliczna połowa życia już za mną.
Sporo myśli dotyczących tego jak bardziej, intensywniej, mocniej… I ustawiczne
wołanie świętego Maksymiliana – raz się żyje, nie dwa razy…
Dzień był jednak ładny…
Sporo życzeń, a wieczorem nieco bardziej uroczysta kolacja z braćmi, która im
osobiście przygotowałem. Nie, nie… Bez kulinarnych szaleństw i bez
niespodziewanego odkrycia moich zdolności w tej dziedzinie. Prosty sposób na
spędzenie miłego wieczoru.
A dziś wieczorem rozpocząłem
już rekolekcje dla Archidiecezjalnego Duszpasterstwa Trzeźwości odbywające się
w naszym kościele. Jutro Eucharystia o 12 w południe, a w niedzielę o 12.30.
Zapraszam zainteresowanych… W minionym tygodniu udało nam się prawie zakończyć
nagrywanie naszych wielkopostnych rekolekcji internetowych. Zostało nam jeszcze
sześć odcinków. Cieszę się, że sporo ludzi ich słucha. Obserwuję sobie
komentarze pod filmami i czasem ogarnia mnie zdumienie nad złośliwością i
krytykanckim tonem niektórych z nich. W mało ciekawą stronę rozwija się ludzkość.
Ja w tym kierunku z pewnością z nią nie chcę iść.
A dziś taki ewangeliczny
konkret… Raka – znaczy „kretynie, idioto”… Prosta rzecz – mówienie z pogardą o
drugim człowieku, czy do drugiego człowieka, zamyka nam bramy Królestwa Bożego.
I co tu dużo gadać, silić się na ekwilibrystyczne interpretacje. Kąsasz ludzi
językiem? Możesz nie trafić do nieba, bo zamęczyłaby cię atmosfera
błogosławieństwa tam obecnego… Tam panuje „dobrosłowizm” – jeśli już mówić, to
z szacunkiem. Nawet mówiąc o rzeczach trudnych, można to czynić z miłością.
Nawracajmy się więc i wierzmy w Ewangelię…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz