poniedziałek, 4 grudnia 2017

Słuchająca...

zdj:flickr/James Walsh/Lic CC
(Mt 8,5-11)
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie; drugiemu: Chodź tu! - a przychodzi; a słudze: Zrób to! - a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim.


Mili Moi…
W sobotę przeżyłem dwa piękne wydarzenia… W naszej parafii trwają rekolekcje ewangelizacyjne dla dorosłych, ale w ich „cieniu” odbywa się również Kurs Alfa dla młodzieży. Bierze w nim udział czternaścioro młodych ludzi. Przyznam szczerze, że chwilami zastanawiałem się, czy nie są za młodzi, czy to rzeczywiście już dla nich. Ale w sobotni poranek modliliśmy się nad nimi o dar Ducha Świętego. I kiedy patrzyłem jak przeżywali tę modlitwę, z jakim skupieniem i zaangażowaniem do niej przystępowali, pozbyłem się ostatecznie wszystkich wątpliwości. Wierzę, że łaska Boża spotęguje ich wiarę i o to głownie się modliłem, aby Pan uczynił ich ludźmi prawdziwie wierzącymi…

Po południu zaś prowadziłem dzień skupienia dla kobiet w Clifton, NJ. I tu też taka mała radość. Zgłoszonych było 20 kobiet. Przygotowałem mocno optymistycznie 50 tekstów pomocnych w medytacji. Okazało się, że przybyło niemal 70 kobiet. Dodrukowaliśmy co trzeba i skupialiśmy się nad tajemnicą Zwiastowania Maryi, że będzie Matką. Duża to radość dla głosiciela, kiedy widzi, że słuchacze „są z nim” i są zainteresowani tym, co mówi…

A dziś „Barbórka”… To zawsze ważne święto dla mnie. Trzynaście lat temu, właśnie 4 grudnia, powiedziałem Bogu ostateczne „tak” składając wieczyste śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. W ten dzień zawsze zastanawiam się czy słowa świętego Maksymiliana nie są prawdziwe również w moim przypadku. Powiadał on, że najgorliwszych zakonników spotyka się na nowicjacie (czyli na początku drogi zakonnej), a potem jest już tylko gorzej… Pragnienia i tęsknoty we mnie pozostały. Ideałów się nie boję. Ale dynamizm ich realizacji jakby nieco osłabł.  Dlatego dziś szczególnie błagam mojego dobrego Ojca, aby „Barbórka” była codziennie… Abym przypominał sobie na co się zdecydowałem, i aby nie było nawet cienia wątpliwości, że chcę tym naprawdę żyć…

Dziś zresztą Słowo jakoś stawia mi przed oczy temat posłuszeństwa, które bezpośrednio wiąże się z wiarą. Setnik powiada, że ma sługi, które słuchają jego rozkazów i jest głęboko przekonany, że choroba jednego z nich podlega władzy Jezusa. Nie musi On się fatygować, nie musi przychodzić, wystarczy, że jej rozkaże. To tak wyraźnie pokazuje wrażliwość tego człowieka, wrażliwość na Słowo, na Prawdę, zdolność do słuchania. Początek Adwentu, pierwsze Roraty, rzut oka na statuę Niepokalanej – Słuchającej, wiara setnika… I aż chce się żyć… Tyle motywatorów adwentowych, że trzeba mieć dużo złej woli, aby ich nie dostrzec… Niech łaska po-słuchania (posłuszeństwa) będzie dziś także z Wami +

1 komentarz: