niedziela, 19 czerwca 2022

ze ściśniętym gardłem...


(Łk 9,18-24)
Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: ”Za kogo uważają Mnie tłumy?”. Oni odpowiedzieli: ”Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: ”A wy, za kogo Mnie uważacie ?”. Piotr odpowiedział: ”Za Mesjasza Bożego”. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: ”Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Potem mówił do wszystkich: ”Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”.

 

Mili Moi…
Od piątku prowadzę rekolekcje dla Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla w Morasku, pod Poznaniem. Bardzo lubię te siostry, bo często miałem z nimi do czynienia, kiedy jeszcze pracowałem w USA. Tam też sporo dla nich głosiłem. W Polsce natomiast po raz pierwszy mam dla nich rekolekcje. Dom jednak znam, bo z poznańskimi Spotkaniami Małżeńskimi miewaliśmy tu weekendy dla małżeństw. Cudowne miejsce. Wielki teren, sad, alejki do spacerowania… No i generalnie jak na zamieszczonym zdjęciu… Sióstr jest tylko trzynaście, ale każdego dnia przychodzą również tak zwane „siostry domowe”, które korzystają z okazji i odprawiają swoje prywatne dni skupienia. Więc słuchaczek jest więcej…

Program jest świetnie ułożony, co pozwala mi zachować dyscyplinę… Początek dnia o 5.00, medytacja, 6.30 godzinny marsz z kijami, prysznic, śniadanie i reszta działań… A ile czasu na modlitwę i czytanie… Mój Boże, jak ja lubię głosić siostrom… Wszystko uporządkowane i przewidywalne. Od stycznia miałem przerwę. Za to teraz nadrobię. Do połowy lipca mam jeszcze dwie serie – dla Sióstr Klarysek w Pniewach i dla Sióstr Orionistek w Zduńskiej Woli. No i z Siostrami łatwiej zachować dyscyplinę żywieniową, a tej mi również potrzeba. Od kilku tygodni pod opieką dietetyczki Olgi gubię kilogramy. Nie tak szybko jak dawniej (Pesel podobno winny), ale jednak. Dobra motywacja i pomoc otoczenia – a tu na nią mogę liczyć – to podstawa sukcesu.

Dziś tak sobie pomyślałem, że wyznanie Piotra z czasem dopiero nabiera wartości. Kiedy wypowiada te słowa, właściwie trudno jeszcze powiedzieć, żeby poniósł wielką ofiarę dla Chrystusa. Mówimy wprawdzie, że Apostołowie porzucili wszystko i poszli za Nim, ale ile zyskiwali? On im ciągle dawał – nowe wrażenia, doświadczenia, moce, łaski, spotkania, miejsca, naukę… Ale chmury zaczynały się gromadzić nad Panem. I nadszedł bolesny moment męki. Wówczas, kiedy Piotr gorzko płakał nad wszystkim, co ich spotkało, a nade wszystko pewnie nad sobą, być może powtarzał sobie w sercu – On jest Mesjaszem Bożym, On jest Mesjaszem Bożym, przecież to jest prawda, najprawdziwsza prawda, On Nim jest… Ale wówczas zrozumiał dobrze, że jeśli ma coś stracić, ma ponieść jakąś ofiarę, to sam nie jest do tego zdolny… Kiedy Jezus trzykrotnie zapytał Go o miłość, Piotr trzykrotnie wyznał właśnie to – tylko Ty, tylko w Tobie, tylko z Tobą…

Dziś pomyślałem sobie, że najłatwiej mówi się o traceniu życia dla Jezusa wówczas, kiedy… człowiek nie wie ile ma do stracenia. Zdalem sobie sprawę, że do czterdziestego roku życia byłem właściwie jak Piotr – niewiele straciłem, a ogromnie wiele zyskałem przy Jezusie. Jak latwo było mi wołać – Ty jesteś moim jedynym Panem… Dziś sprawa ma się nieco inaczej… Doświadczam boleśnie kilku strat, a nowe być może majaczą na horyzoncie. Toteż dziś rano, kiedy przyszedł czas na medytacji, żeby powiedzieć Mu kim dla mnie jest, to owszem, z wiarą wypowiedziałem słowa - jesteś MOIM Mesjaszem. Z wiarą, ale również ze ściśniętym gardłem…

1 komentarz:

  1. Łatwo jest mówić o Jezusie i "tracić życie" ,kiedy wszystko jest dobrze, a jeszcze lepiej jak po MOJEMU.Ale czy to o to w życiu chodzi,żeby tak było . Kiedy przychodzi trud,krzyż, to już nic jest tak proste i cudowne .I może wtedy to jest ten sprawdzian. A gdzie ja jestem dzisiaj?...zadaje sobie to pytanie. Dzisiaj chyba nie wiem...może czas pokaże. ..

    OdpowiedzUsuń