Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i oddając
pokłon, prosił: „Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na
nią rękę, a żyć będzie”. Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim. Wtem
jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i
dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: „Żebym się choć Jego
płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: „Ufaj
córko; twoja wiara cię ocaliła”. I od tej chwili kobieta była zdrowa. Gdy Jezus
przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy,
rzekł: „Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi”. A oni wyśmiewali
Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała.
Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.
Mili Moi…
To chyba jeden z ulubionych moich fragmentów Ewangelii… Zanurzam się w
wierze obu tych potrzebujących – ludzi, którzy doświadczają niemocy, ale mają
nadzieję w Jezusie. Dziś zatrzymało mnie bardzo słowo – przyjdź i włóż na nią
rękę, a żyć będzie. Ręka, która zmienia rzeczywistość tego świata, który z ręki
Boga wyszedł. Ręka, a nawet dwie, które każdemu zostały dane, aby naśladował
Boga. Bardzo w tych chwilach budzi się we mnie potrzeba fizycznego wysiłku dla
dobra drugiego. Oczywiście pracuję intelektualnie, duchowo, daję z siebie, ile
mogę. Ale tli się we mnie marzenie, od dawna zresztą, żeby fizycznie zrobić coś…
Dla człowieka. Może rzeczywiście temat misji, które niegdyś były dla mnie
upragnioną przyszłością, jeszcze nie umarł we mnie. Może jeszcze przyjdzie czas
na intensywniejszą pracę rąk. Jest wciąż tyle miejsc, gdzie takiej pracy
potrzeba bardzo. W Polsce z pewnością też. Ale tu już mnie nikt pewnie do
takiej pracy nie zechce posłać. Choć któż to może wiedzieć… Czekam na wyraźny
znak od Pana. Jeśli oczekuje idę mnie zmiany, to chcę być gotów.
Kończę właśnie rekolekcje dla sióstr Józefitek w Polanicy Zdroju. Spora
grupa, niemal 40 słuchaczek. A za chwilę Eucharystia, na której swoje śluby
wieczyste złoży jedna z nich. Dzień radości. Potem jeszcze niemal siedem godzin
jazdy i na chwilę zamieszkam w domu. Polanica jest piękna i nasyciłem się tymi
chwilami w niej spędzonymi, choć pracy było sporo.
W czwartek już do Radia na dwa dni nagrań. Ale potem… Dwa tygodnie urlopu. I to dopiero będzie… Pierwsze kroki na Śląsk, bo nie masz lepszego miejsca na urlop niż Bytom. Możecie mi wierzyć 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz