poniedziałek, 8 grudnia 2014

przeźroczystość...



(Mk 1,1-8)
Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Jemu prostujcie ścieżki. Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając /przy tym/ swe grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.

Mili Moi...
A dziś rozpoczęliśmy nasze rekolekcje adwentowe. Niektórzy mówią, że długo mówię, ale co oni tam wiedzą :) No nie przywykli jeszcze... Lubię mówić i nie mogę się powstrzymać jak już zacznę. Mówimy o wierze. O podstawach. Wydaje mi się to ciągle najważniejsze. Podczas rekolekcji zdecydowaliśmy się zbierać ofiary na Dom Samotnej Matki prowadzony przez siostry nazaretanki w Krakowie. Uznałem, że byłoby niestosowne zbierać w swojej własnej parafii na potrzeby rekolekcjonisty :) A Adwent to znakomity czas, żeby zrobić coś dla ochrony życia. Postanowiliśmy więc podzielić się z tymi, które dla obrony życia i rodziny potrafią zrobić dużo... Ufam, że nasi parafianie odpowiedzą... Są tacy dobrzy...

Po południu zaś udałem się na świąteczny koncert naszego, tanecznego zespołu polonijnego "Polanie" do teatru w Stratford. Powiedzieć, że jestem oczarowany... to stanowczo za mało. Przez ponad dwie godziny znajdowałem się w jakimś innym świecie. W świecie ludzi, którym się przede wszystkim chce; którzy wykonali ogromną pracę; którzy wierzą, że naszą, polską kulturę należy pokazywać i zachowywać. Polanie dziś zdobyli moje serce, bo po raz pierwszy zobaczyłem ich w pełnej krasie. A kiedy jeszcze ogłosili, że część z zebranych dziś pieniędzy zamierzają przekazać na... nasz rekolekcyjny cel, to już całkiem mnie zamurowało. Skromne "dziękuję" nie wyrazi z pewnością tego, co myślę o tym geście...

Tak chciałbym czegokolwiek nauczyć się od Jana Chrzciciela. Dziś z takim wstydem myślę o jego postaci. Nie dość, że wiódł życie umartwione, pełne ascezy i pokuty, nie dość, że w swoim radykalnym przylgnięciu do Bożego wezwania nie ma sobie równych, to jeszcze nigdy, ale to nigdy nie zasłaniał sobą Mistrza. Wiedział, gdzie jest jego miejsce i nie miał żadnego problemu, żeby na tym miejscu trwać. Jezus "odebrał" mu wszystko. A może "uwolnił go"? Uczniowie Jana poszli za Panem, ale dzięki temu Jan nie musiał się już martwić, że ludzie jego będą nadal podejrzewać o to, że jest Mesjaszem. Tłumy poznawszy Jezusa z pewnością nie chodziły już do Jana, ale dzięki temu radość Jana się spotęgowała. Wydaje się jednak, że Jan nigdy nie przestał głosić. Wszak w kontekście głoszenia stracił życie.

Cokolwiek z Jana... Ani życie pokuty, ani radykalizm, ani pokora, nic mnie z tym Janem nie łączy... Ale nie te wymienione budzą moją najżywszą tęsknotę. To, czego najbardziej pragnę, to przekazywać ludzi Jezusowi, nie zatrzymywać ich na sobie, prowadzić ich do Niego. Bo ja nie mam nic, a On ma wszystko. Im bardziej ja będę należał do Niego, tym łatwiej będzie mi przekonywać innych, że warto. Stawać się przeźroczystym i podobnie jak Jan największą radość czerpać z tego, że chwała Jezusa wzrasta, a moja się pomniejsza. I myślę nieustannie od rana - co tu zrobić, żeby nie pozostać tylko na płaszczyźnie marzeń i tęsknot...

1 komentarz:

  1. Gdy odkrylam Twego bloga,o.Michale /a bylo to przed Twoim przyjazdem do nas ,do Bridgeport/ urzekla mnie wlasnie Ojca otwartosc i przejrzystosc.Prosze ,o.Michale zaprowadz mnie do NIEGO.
    To jest moja tesknota.....
    iw

    OdpowiedzUsuń