W związku z pojawieniem się wśród komentatorów Pana Marka, z którym (mówiąc najoględniej) skrajnie różnie rozumiemy naszą miłość do Kościoła, wprowadzam od dziś opcję, której zawsze unikałem - mianowicie zatwierdzanie komentarzy przed ich opublikowaniem. Jestem w stanie znieść nadinterpretacje i obelgi pod swoim adresem, ale nie zamierzam pozwalać, żeby w miejscu, które ma służyć budowaniu wiary ktoś siał zamęt i niepokój falszywymi informacjami na temat Kościoła i Jego nauki. Nie mam niestety czasu, żeby zapobiegać spustoszeniom, które błedy Pana Marka mogą spowodować wśród przypadkowych zwłaszcza Czytelników. Dlatego od dziś taka opcja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz