(J 1,47-51)
Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do
Niego, i powiedział o nim: Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma
podstępu. Powiedział do Niego Natanael: Skąd mnie znasz? Odrzekł mu Jezus:
Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym.
Odpowiedział Mu Natanael: Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem
Izraela! Odparł mu Jezus: Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem
cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to. Potem powiedział do
niego: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów
Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego.
Mili Moi...
Cudowny dzień za mną... Odpust parafialny, bo żyjemy tu pod patronatem Michała Archanioła. Miałem możliwość przewodzenia sumie parafialnej, na której było całkiem sporo ludzi. Uroczyście i dostojnie. Msza trwała niemal dwie godziny, no ale sami wiecie, że ja krótko nie gadam :) A po Mszy rozpoczął się festyn parafialny, który mi bardzo zaimponował. Przede wszystkim, według miejscowych zwyczajów, księża nie przykładają do tego ręki. My mieliśmy za zadanie tylko wyrazić na to zgodę, co też z radością uczyniliśmy. Wokół kościoła wyrosły więc namioty, w których serwowano różne kulinaria. Czego tam nie było? I bigosik, i pierogi, i naleśniki i zupa michałkowa i słodkości wszelakie i napoje... Wszystko własnoręcznie wytworzone przez nasze parafianki. Kiedy już wszyscy nieco pojedli, rozpoczęły się występy dziecięcych zespołów tanecznych, co dostarczyło nam sporo radości. A potem... No i tu już zabrakło mi słów... A nieczęsto mi się to zdarza... Wjechał wielki tort z wypisanymi na nim dla mnie życzeniami, a parafianie gromko odśpiewali mi "Sto lat". Jestem tym niesłychanie poruszony, bo znamy się tak krótko i jeszcze niczym nie zdołałem ich do siebie przekonać, nic nie zdążyłem im z siebie dać, a przyjęli mnie nieprawdopodobnie ciepło i serdecznie. Piękne życzenia wygłosiła pani dyrektor polskiej szkoły. A potem dzieciaki malowały na parkingu anioły w prezencie dla o. Michała. Dawno tak miło nie świętowałem moich imienin i to dodatkowo w tak wielkim gronie gości. A potem, kiedy tłumy nieco stopniały, zasiedliśmy w cieniu namiotu (u nas dziś niemal 30 stopni) i przy akompaniamencie gitary Wojtka (który potrafi zagrać chyba wszystko) śpiewaliśmy, śpiewaliśmy, śpiewaliśmy... I nabożnie, i ludowo, i wojskowo, i patriotycznie... Piękny dzień...
My już dziś czytaliśmy Słowo z jutrzejszego święta Archaniołów, więc medytowałem również nad nim. I głęboko zastanawiałem się nad tym, co takiego Jezus musiał objawić Natanaelowi, że to jedno, pierwsze spotkanie tak wstrząsnęło tym człowiekiem. Wszak Natanael wypowiada wobec Jezusa słowa, które są prawdziwym sercem Ewangelii, są najwspanialszą odpowiedzią na Jego miłość - Ty jesteś Synem Bożym. Jednej chwili było trzeba, żeby życie tego człowieka całkowicie się przemieniło, żeby nabrało całkiem nowego kierunku, żeby znalazł zupełnie nowy sens. Ja dziś się gorliwie modlę, żeby Pan Bóg budził... Żeby budził przede wszystkim mnie samego, a przeze mnie tę parafię. Żeby takich natanaelowych momentów było tu jak najwięcej. Modlę się, żeby ludzie spotykali Jezusa, który będzie im odpowiadała na najtrudniejsze pytania i to w taki sposób, że ich życie natychmiast, radykalnie i trwale ulegnie zmianie, że ich życie stanie się bardziej "Jezusowe". Oby każdy z nich mógł ze zdziwieniem pytać Pana - skąd mnie znasz? - odkrywając jak niesłychanie fascynujący jest Jezus i jak mało my Go jeszcze znamy. Ale oto zaczęła się wspólna droga do Jego odkrywania. Wspólna dla nas wszystkich....
Jeśli mogę mieć jakieś życzenie w przededniu moich imienin, tudzież mogę podzielić się jakimś marzeniem, które się we mnie zrodziło i zdążyło już zawładnąć moim sercem, to... Pragnę, żeby ten kościół był pełen, kościół św. Michała Archanioła w Bridgeport. I jeśli Pan Bóg pozwoli, to wraz z tymi, którzy już się w nim spotykają, to marzenie zrealizujemy...
A na koniec filmowa wersja dzisiejszego kazania :) Miłego odbioru...
Mili Moi...
Cudowny dzień za mną... Odpust parafialny, bo żyjemy tu pod patronatem Michała Archanioła. Miałem możliwość przewodzenia sumie parafialnej, na której było całkiem sporo ludzi. Uroczyście i dostojnie. Msza trwała niemal dwie godziny, no ale sami wiecie, że ja krótko nie gadam :) A po Mszy rozpoczął się festyn parafialny, który mi bardzo zaimponował. Przede wszystkim, według miejscowych zwyczajów, księża nie przykładają do tego ręki. My mieliśmy za zadanie tylko wyrazić na to zgodę, co też z radością uczyniliśmy. Wokół kościoła wyrosły więc namioty, w których serwowano różne kulinaria. Czego tam nie było? I bigosik, i pierogi, i naleśniki i zupa michałkowa i słodkości wszelakie i napoje... Wszystko własnoręcznie wytworzone przez nasze parafianki. Kiedy już wszyscy nieco pojedli, rozpoczęły się występy dziecięcych zespołów tanecznych, co dostarczyło nam sporo radości. A potem... No i tu już zabrakło mi słów... A nieczęsto mi się to zdarza... Wjechał wielki tort z wypisanymi na nim dla mnie życzeniami, a parafianie gromko odśpiewali mi "Sto lat". Jestem tym niesłychanie poruszony, bo znamy się tak krótko i jeszcze niczym nie zdołałem ich do siebie przekonać, nic nie zdążyłem im z siebie dać, a przyjęli mnie nieprawdopodobnie ciepło i serdecznie. Piękne życzenia wygłosiła pani dyrektor polskiej szkoły. A potem dzieciaki malowały na parkingu anioły w prezencie dla o. Michała. Dawno tak miło nie świętowałem moich imienin i to dodatkowo w tak wielkim gronie gości. A potem, kiedy tłumy nieco stopniały, zasiedliśmy w cieniu namiotu (u nas dziś niemal 30 stopni) i przy akompaniamencie gitary Wojtka (który potrafi zagrać chyba wszystko) śpiewaliśmy, śpiewaliśmy, śpiewaliśmy... I nabożnie, i ludowo, i wojskowo, i patriotycznie... Piękny dzień...
My już dziś czytaliśmy Słowo z jutrzejszego święta Archaniołów, więc medytowałem również nad nim. I głęboko zastanawiałem się nad tym, co takiego Jezus musiał objawić Natanaelowi, że to jedno, pierwsze spotkanie tak wstrząsnęło tym człowiekiem. Wszak Natanael wypowiada wobec Jezusa słowa, które są prawdziwym sercem Ewangelii, są najwspanialszą odpowiedzią na Jego miłość - Ty jesteś Synem Bożym. Jednej chwili było trzeba, żeby życie tego człowieka całkowicie się przemieniło, żeby nabrało całkiem nowego kierunku, żeby znalazł zupełnie nowy sens. Ja dziś się gorliwie modlę, żeby Pan Bóg budził... Żeby budził przede wszystkim mnie samego, a przeze mnie tę parafię. Żeby takich natanaelowych momentów było tu jak najwięcej. Modlę się, żeby ludzie spotykali Jezusa, który będzie im odpowiadała na najtrudniejsze pytania i to w taki sposób, że ich życie natychmiast, radykalnie i trwale ulegnie zmianie, że ich życie stanie się bardziej "Jezusowe". Oby każdy z nich mógł ze zdziwieniem pytać Pana - skąd mnie znasz? - odkrywając jak niesłychanie fascynujący jest Jezus i jak mało my Go jeszcze znamy. Ale oto zaczęła się wspólna droga do Jego odkrywania. Wspólna dla nas wszystkich....
Jeśli mogę mieć jakieś życzenie w przededniu moich imienin, tudzież mogę podzielić się jakimś marzeniem, które się we mnie zrodziło i zdążyło już zawładnąć moim sercem, to... Pragnę, żeby ten kościół był pełen, kościół św. Michała Archanioła w Bridgeport. I jeśli Pan Bóg pozwoli, to wraz z tymi, którzy już się w nim spotykają, to marzenie zrealizujemy...
A na koniec filmowa wersja dzisiejszego kazania :) Miłego odbioru...
ale super, znów zobaczyć i usłyszeć Cię, ojcze Michale..
OdpowiedzUsuńto prawie tak samo jakbyś tu z nami był...
poprosimy o jeszcze ;))
no i oczywiście życzenia - wszelkiej pomyślności i zdrowia..
OdpowiedzUsuńa nade wszystko dużo miłości od Pana,
obyś zawsze kroczył Jego ścieżkami ...
Bożego błogosławieństwa....
OdpowiedzUsuńsuuuper ksiadz
OdpowiedzUsuńZachęcam wszystkich do modlitwy do aniołów, archaniołów, cherubinów serafinów itp., itd.. Sam się do nich modlę i odczuwam ich pomoc. Zachęcam zarówno do modlitwy do konkretnych aniołów np. do anioła stróża jak do aniołów wszystkich razem wziętych. Tutaj trzeba poeksperymentować i zobaczyć jakie efekty ta modlitwa przynosi, w zależności do jakich aniołów się modlimy, ile się modlimy, w jaki sposób się modlimy. Proponował bym też sięgnąć do literatury na ten temat.
OdpowiedzUsuńPo włączeniu tegoż filmiku automatycznie pojawia się uśmiech :) Genialne! Pozdrawiam ciepło, pax! ;)
OdpowiedzUsuń