Photo by Daniel Burka on Unsplash
(Łk 17,26-37)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie
również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły
aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił
wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i
sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł
z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu,
kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy
w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie
wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować
swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy
dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie
będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”. Pytali Go: „Gdzie,
Panie?” On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.
Mili Moi…
Właśnie wróciłem z
Niepokalanowa po kilkudniowych rekolekcjach zakonnych, które odprawialiśmy w
całkiem sporej grupie. Treści określiłbym jako głoszone „do głowy”, a brakowało
im trochę aspektu „do serca”. Rzecz jasna czas w żadnym wypadku nie był
zmarnowany. Owoce? Na przykład po niemal dwudziestu latach w zakonie
dowiedziałem się czym jest kompunkcja. A… nie powiem Wam… Sami sobie
poszukajcie…
Kaplica adoracji, o której
w ostatnim czasie było tak głośno, zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
Wszystkim, którzy przysłali mi intencje modlitewne chciałem powiedzieć, że
siedziałem przed monstrancją z komóreczką w dłoni i odczytywałem Maryi każdą z
próśb oddzielnie. Nie wiem co myśleli sobie o mnie siedzący wokół – pewnie ubolewali
nad moim telefonicznym zniewoleniem. Ale modliłem się za Was szczerze.
Spędziłem tam wiele czasu. Najwięcej bladym świtem, czyli w mojej ulubionej
porze, bo wiedziałem, że wówczas nie będzie tam tłoczno. Myślę, że to wielki
dar o. Kolbego dla tego miejsca i cieszę się, że bracia podjęli ten pomysł.
Adoracja Żyjącego, to życie…
Ja przy okazji odprawiania
rekolekcji przyjąłem dwie kolejne tury rekolekcji wielkopostnych – w Niepokalanowie
właśnie i w tajemniczo brzmiącym dla mnie wielkopolskim Miedzichowie. Dzięki
temu prawie przyszłoroczny Wielki Post mamy zapełniony. Przy okazji również wszedłem
we współpracę z Radiem Niepokalanów, w którym zamierzamy wraz z Maciejem, moim
serdecznym przyjacielem ze studiów, realizować cotygodniową audycję kaznodziejską.
Zaczynamy w Wigilię Bożego Narodzenia. Napiszę Wam oczywiście jak nas słuchać…
Dziś nad Słowem pomyślałem
o tych wszystkich, którzy nie zauważą nadchodzącego przejścia do wieczności, bo
są tak zajęci sprawami ziemskimi. I wzbudziłem w sobie marzenie – żeby nie
zauważyć śmierci będąc pochłoniętym sprawami niebieskimi. Chciałbym, żeby Pan
powołał mnie „z biegu”… Gdyby tak kiedyś, w znanej Mu chwili, odejść chwile po
zejściu z ambony. Może nie w trakcie głoszenia, żeby nie wzbudzać niepokoju, a
nade wszystko, żeby dokończyć przepowiadanie. Ale zostać powołanym podczas
pełnienia mojej umiłowanej misji poczytywałbym sobie za wielki zaszczyt. Być
pochłoniętym sprawami Bożymi tak bardzo, żeby nie myśleć ani chwili o powrocie
i żeby niczego nie żałować. Nie żałować tego, co za mną i nie żałować tego
wszystkiego, co jeszcze jest do zrobienia. Odchodzić dziękując Bogu za piękne
życie. To powtarzam Mu każdego dnia – dałeś mi piękne życie… Bądź uwielbiony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz