Photo by Daria Sukhorukova on Unsplash
(J17,1-2.9.14-26)
W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, rzekł:
"Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią
otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał
życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. Ja za nimi proszę, nie proszę za
światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Ja im przekazałem
Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie
jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł
od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w
prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich
na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli
uświęceni w prawdzie. Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki
ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we
Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty
Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili
jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak
zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował
tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze
Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo
umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie
poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, że Ty Mnie posłałeś. Objawiłem
im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w
nich była i Ja w nich".
Mili Moi…
Dopiero co wróciłem z
weekendu dla małżeństw w Szwecji, a już jutro ruszam na podobny weekend do
Moraska, pod Poznaniem. Dużo radości z tej mojej posługi wobec rodzin. Ale o
ile tu tematy są już przemyślane, o tyle absorbują mnie teraz rekolekcje dla księży,
które prowadzę za tydzień. Im powiedzieć cos mądrego, pobudzić wiarę, zaprosić do
refleksji, to będzie dopiero prawdziwe wyzwanie. Nam nie tak łatwo się
nawracać, nie tak łatwo ustawić się w roli ucznia, kiedy prawie wciąż jest się
nauczycielem…
Dziś w szczególny sposób
Jezus pokazuje nam siebie – Najwyższego Kapłana. Jego naśladujemy, za Nim
idziemy, od Niego mamy się uczyć. Cudownie byłoby o tym pamiętać, ale nie
działa to automatycznie. Wysiłek w ciągłym korygowaniu się, w podejmowaniu służby
ciągle na nowo, każdego dnia wobec tych, którzy potrzebują… Wymagające. Ale
jakie cudowne, kiedy rzeczywiście można spojrzeć na ludzi pokrzepionych Słowem,
pojednanych z Bogiem… Mogę powiedzieć po raz kolejny – kapłaństwo to najlepsza
rzecz jaka mi się w życiu przydarzyła. Bóg jest dla mnie taki dobry obdarzając
mnie tą łaską…
Dziś jakoś szczególnie dociera
do mnie świadomość tego, że Jezus modli się właśnie za mnie, że myśli o mnie,
że zależy Mu na mnie. On wie bardzo dobrze czym Jego kapłanów będzie kusił
świat. On zna doskonale ich słabości. I właśnie dlatego błaga Ojca, aby ten
ustrzegł nas od zła. Bo Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim
dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru – jak napisze
święty Paweł w Liście do Rzymian. Skoro Jemu tak na mnie zależy, to na czym mi
może zależeć bardziej niż na Nim? Czy może istnieć jakaś większa „atrakcja” niż
mój Bóg? Niech Jego imię będzie błogosławione…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz