poniedziałek, 5 maja 2025

(prawie) w drodze do Japonii...


(J 6, 22-29)
Nazajutrz, po rozmnożeniu chlebów, tłum stojący po drugiej stronie jeziora spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie. A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: "Rabbi, kiedy tu przybyłeś?" W odpowiedzi rzekł im Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec". Oni zaś rzekli do Niego: "Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?" Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: "Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał".

 

Mili Moi…
Oddać się Niepokalanej w Rycerstwie… Wczoraj cały dzień mówiłem o tym w Niepokalanowie. Osiem kazań – to rzeczywiście spore wyzwanie. Ale podczas tych wystąpień mówiłem, że wyraźnie wyczuwam, że Maryja organizuje mi życie. Pomaga mi z woli Jezusa służyć i robię to z niesłabnącą frajdą i radością. Dzielić się wiarą – nie znam niczego ciekawszego. I dlatego dziś, kiedy czytam o wierze, która jest dziełem Boga – uwierzcie w Tego, którego On posłał, to duży entuzjazm mnie ogarnia, zwłaszcza że wciąż wokół mnie jest wielu takich, którzy tej wiary są spragnieni i poszukują mocnych fundamentów. A to są dla mnie znaki, które jeszcze bardziej intensyfikują moje pragnienia – dać z siebie wszystko, o ile tylko mój Pan zechce i pozwoli…

Od czwartku prowadziłem rekolekcje Maryjne w Niepokalanowie – dla wszystkich, którzy chcieli się na nie zgłosić i wziąć w nich udział. Zgłosiło się… dwanaście osób. Przyjechało… dziewięć. Pierwszego dnia jeszcze trzy osoby obecne w Niepokalanowie prywatnie poprosiły o dołączenie do grona rekolektantów, więc rzeczywiście było ich dwunastu. Uśmiechnąłem się nieco, bo to dla mnie był kolejny znak, że chyba nie jest to „moja droga”. Kiedyś już kilkukrotnie próbowaliśmy zorganizować rekolekcje weekendowe w Gdańsku, prowadzone przeze mnie i udało się raz, z udziałem… dziewięciu osób. Nie oznacza to, że liczba jest niewystarczająca, ile raczej, że zainteresowanie moim głoszenie w takiej, zamkniętej formie, jest niewielkie.

Ale… Bardzo szybko okazało się, że ludzie, którzy zechcieli wziąć udział w tym niepokalanowskim wydarzeniu, są niezwykli. Każdy wnosił coś zupełnie innego – od wieku począwszy, a na życiowym powołaniu skończywszy. Co więcej, coś między nami zaiskrzyło i… trudno było się rozstać. Postanowiliśmy, że jeśli Maryja pozwoli, spotykamy się koniecznie w przyszłym roku. A dla mnie Niepokalana przygotowała jeszcze jeden dar… Z Jej ręki otrzymałem pielgrzymkę do Japonii (którą rozpoczynam już pojutrze), a kilka dni przed, w Niepokalanowie na rekolekcjach pojawia się Hayato, z żoną, Moniką. Piękni młodzi ludzie. On, Japończyk, ona, Polka. Mam więc okazję „dotknąć” mentalności, historii i wiedzy o Japonii z pierwszej ręki (Hayato świetnie mówi po polsku). Niepokalana jest cudowna. A „moi” uczestnicy rekolekcji byli dla mnie wielką pociechą i umocnieniem.

A dziś już gonitwa do Gdyni na przegląd auta i dopinanie wszystkich spraw, które trzeba zostawić uporządkowane na najbliższe dwa tygodnie (choćby komentarze internetowe, które trzeba urodzić z wyprzedzeniem). Raczej nie wezmę laptopa ze sobą, więc dłuższą chwilę mnie tu nie będzie, ale możecie w komentarzach napisać Wasze intencje – wszystkie je zawierzę wstawiennictwu Maryi podczas Eucharystii w Akicie, miejscu Jej całkiem niedawnych objawień.



A tu macie wywiad z Hayato, gdybyście chcieli posłuchać :)





2 komentarze:

  1. Proszę o modlitwę o łaskę wiary i bezpiecwypelnienie się woli Bozej w życiu moich dzieci Elzbiety iPawła

    Niech Maryja Pani z Akity wyprasza u Syna potrzebne Ci Ojcze łaski.

    Pięknych chwil w Kraju Kwiitnącej Eisni

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojcze, prosimy o modlitwę za naszego syna Oktawiusz o jego nawrócenie, Ula i Zbyszek

    OdpowiedzUsuń